piątek, 17 lipca 2015

Rozdział 1

Zbyt realistyczne złudzenie, ciągle jestem niepewny czy to sen, ale w takim razie dlaczego odczuwam ból.

Słonce wpadało do pokoju tworząc na podłodze różne wzroki odbite z zasłony wiszącej w oknie, która lekko falowała pod wpływem pod dmuchnięć wiatru. Promienie migotały wesolutko w rytmie melodii z Growl, zespołu Exo. Fikuśnie zakradały się także na bladą twarz dziewczyny pochylonej nad książką. Rude, rozpuszczone kosmyki leniwie kołysały się poruszane przez ciepły wiosenny wiatr. Piątkowe popołudnie spędzała nad podręcznikami przygotowując się na zajęcia. Pomarańczowy zakreślacz delikatnie poruszał się po kolejnych linijkach tekstu zaznaczając to co najważniejsze. Chwilo zastępowany przez długopis, który robił skrupulatne, dokładnie i przejrzyste notatki. Kolejne dźwięki rozbrzmiewające w pomieszczeniu. Tym razem należące do innego zespołu i bardziej spokojne. Puknie do drzwi zagłuszone przez muzykę. Głośne skrzypnięcie wyrywające rudowłosą z stanu w którym się znajdowała. Lekko się odwróciła w ich kierunku. Jej szaroniebieskim tęczówką porażonym przez światło słoneczne była potrzebna chwila by mogły dostrzec osobę w nich stojącą. Zamruga kilka razy za nim ponownie je otworzyła. Przystosowane już tęczówki doskonale rozpoznały sylwetkę niskiej i zgrabnej kobiety o pięknych jasnych blond włosach.
-Julia wołałam cię kilka razy- z pozorów opanowany głos, ale jednak można było wyczuć w nim troszkę złości i zażenowania.
-Nie słyszałam, ale już schodzę tylko dokończę notatki- pomachała tylko dłonią wracając do wyczytania informacji z dość grubego podręcznika. Kobieta westchnęła przeciągle podchodząc do biurka. Ściszyła muzykę wydobywającą się z głośników po czym zamknęła podręcznik córki.
-Musisz coś jeść. Później dokończysz.-dziewczyna już otworzyła usta z zamiarem sprzeciwu, ale kobieta szybko to udaremniła-Nie chce słuchać, że nie jesteś głodna. Dziewczyno wszystko na tobie wisi jak na wieszaku!
-Ale to prawda, że nie jestem głodna. Dzięki mamo jak zawsze mnie wspierasz!-uśmiechnęła się odgarniając niesforny kosmyk włosów który wyswobodził się z kucyka opadając na jej twarz.
-Kochanie ja się o ciebie martwię. Już wolałabym pulpecika niż anorektyka. A teraz choć tata się niecierpliwi.
-Mamo to nigdy się nie stanie! Wiesz o tym prawda?
-Jak urodzisz dziecko to porozmawiamy o tym, teraz chodź!- kobieta ruszyła w kierunku drzwi. Julia jeszcze przez chwilę siedziała przy biurku śmiejąc się w duchu ze swojej rodzicielki po czym zamknęła podręcznik i ogarnęła względnie na biurku. Zwinnym ruchem wstała z krzesła i udała się leniwym i powolnym krokiem w kierunku jadalni. Mijała pomieszczenia rozglądając się. Na ścianach było wiele fotografii uwzględniające rodzinne wypady na narty, rowery i wspaniałe wakacje po za polską u rodziny ze strony mamy. Pochodziła z Norwegii, więc i Julia miała typową urodę nordycką. Pokonała schody a w powietrzu unosił się aromatyczny i zachęcający zapach obiadu. Pewnie weszła do jadalni, ale zatrzymała się znacząco w drzwiach.
-Pojawiłaś się księżniczko?-tata siedział czytając gazetę i paląc papierosa. Wszędzie unosił się smród tytoniu. Swoje głębokie oddechy zamieniła na płytkie i podeszła do okna otwierając je. Odetchnęła pełną piersią czując świeże powietrze z lekka nutką wilgoci po deszczy, który padał dobre dwie godziny temu.
-Tak zostałam zmuszona-powiedziała siadając naprzeciwko swojego ojca z lekka niechęcią. Z rodzicami miała dobry kontakt. Nawet można by powiedzieć, że idealny, ale nigdy nie przepadła za rodzinnymi posiłkami do których odwiecznie była zmuszana. Jedzenie było czymś czego nie znosiła najbardziej. Nie byłam chora na anoreksje, ale uważała je za zbędne i ograniczała się do minimum.
-Musisz jeść wiesz o tym?-zabrzmiało to jak stwierdzenie oczywistego faktu niż zadane pytanie.- Tak po za tym przyszedł dziś list z uczelni.-podniósł wzrok znad gazety patrząc na córkę. Po chwili zgasił niedopałek papierosa i poprawił okulary na nosie.
-Co! Teraz mi o tym mówicie-poderwała się gwałtownie na krześle. W jej głosie można było mocno wyczuć podekscytowanie. Ta wiadomość mogła wywrócić jej życie do góry nogami. Była szansą na rzucenie nudzących ją studiów i wybranie zupełnie innych.
-Najpierw obiad- blondynka szybko schłodziła rozgrzane wiadomością córki ciało i podała jej talerz pełny spaghetti. Rudowłosa wywróciła oczami i chwyciła widelec do ręki z chęcią jak najszybszego uwolnienia się spod presji jedzenia i wrócenia do nauki a co ważniejsze chciała przeczytać list który dostała. Z posiłkiem uwinęła się całkiem szybko co wprawiło rodziców w osłupienie z lekkim rozbawieniem.-Skończyłam!-krzyknęła radośnie odsuwając do siebie talerz. Poderwała się z krzesła i już wymaszerowała z pokoju. Czasami bywała bardzo dziecinna.
-Na półce koło lodówki-krzyknął mężczyzna z nadzieją, że rudowłosa usłyszy. Tak i się stało. W kuchnie natychmiast chwyciła w dłonie kopertę. Trzęsącymi rękami otworzyła list zaadresowany do niej i z przejęciem zaczęła czytać. Serce biło jej z prędkością, która spokojnie mogła połamać jej żebra. Oddech zrobił się lekko spazmatyczny. Szaroniebieskie tęczówki zaszkliły się mocno od łez napływających do oczu. Chwilę później utrudniały już czytanie. Starła je dłonią która lekko ubrudziła się od tuszu. Po chwili z jej gardła wydobył się pisk. Wystraszeni rodzice szybko znaleźli się w kuchni. Matka widząc w jakim stanie jest córka szybko do niej podbiegł mocno przytulając. Ojciec stał w miejscu przyglądając się całej sytuacji.
-Co się stało?
-Dostałam się!-mówiła łkając. Rodzice popatrzyli na nią z wyraźnym rozbawieniem. Mężczyzna podszedł do kobiet mocno je przytulając. Cieszyli się wszyscy z sukcesu jaki osiągnęła ich córka. Dostanie się na jedną z najlepszych uczelni w Chinach było czymś z czego każdy rodzic powinien być dumny.
-Gratuluje słonko-pocałował ją w czoło z miłością. Lubiła gdy to robił. Jak zawsze pokazywali jak bardzo ją kochają-Pokaż co tam ci napisali-podła mu kartkę. Poprawił okulary i przeleciał tekst wzrokiem omijając zbędne informacje. -Jestem z ciebie naprawdę dumny, ale nie chcę żebyś jechała-uwolniła się z uścisku patrząc na niego jakby postradał zmysły.
-Czy ty siebie słyszysz!-uniosła ton prawie krzycząc. Oparła się o półkę i skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej.-Nawet nie wiesz jak ciężko na to pracowałam! Ile nocy zrywałam, żeby moje prace były wystarczająco dobre. Jak bardzo mi na tym zależy-ostatnie zdanie powiedziała znacznie ciszej, szeptem.
-Wiem kochanie, ale ten wyjazd tak szybko...Już za dwa tygodnie-jego głos zaczął się łamać. Nigdy nie umiał jej odmówić, a widząc jej determinacje najzwyczajniej się złamał. Blondynka widząc swojego męża w rozsypce podeszła do niego i przytuliła. Jej też było ciężko z wiadomością o wyjeździe jej jedynego dziecka do obcego kraju.
-Zgadzamy się. Pojedziesz, ale musisz obiecać, że będziesz zdrowo jeść, dobrze się uczyć i uważać na siebie.
-Obiecuję-przytuliła się do rodziców po czym szybko wybiegł z kuchni-Wiecie, że was kocham! Jesteście najlepsi!-wbiegła do pokoju i porwała podręcznik do nauki chińskiego. Przekartkowała strony w poszukiwaniu tej na której skończyła poprzednim razem. Szybko ją odnalazła dzięki ładnej zakładce z motywem anime. Sięgnęła po dość gruby i ciężki zeszyt w pomarańczowej okładce. Odkładając go na łóżko wraz z książką. Chwyciła jeszcze dwa kolorowe długopisy i marker. Je również położyła na łóżku. Sięgnęła do szafki z ubraniami wyciągając z niej piżamę. Powoli robiło się ciemno na zewnątrz. Słońce w towarzystwie różowo - pomarańczowych chmur leniwie chowało się za ogromnymi budynkami Warszawy dając jej panoramie piękny i zachwycający widok. Powolnym krokiem skierowała się do łazienki z zamiarem wzięcia prysznicu. Tak też zrobiła, dając swojemu ciału upragnioną ulgę. Wytarła swoje blade ciało w puchaty fioletowy ręcznik. Wilgotne włosy uczesała szczotką pozostawione rozpuszczone. Te lekko opadały na plecy. Opuściła pomieszczenie i ułożyła się wygodnie w łóżku. Usiadła po turecku i okryła nogi kołdrą w dłonie wzięła podręcznik i w pełnym skupieniu zaczęła go dokładnie analizować. Przez ostatnie dwa tygodnie musi udoskonalić swój chiński.

(***)
Jest rozdział pierwszy...Mam nadzieje, że nie zalatuje dziecinadą, da się przeczytać. Głownie mam nadzieję, że nie ma tragedii choć nie do końca wydaje mi się być to takie jak powinno. 

8 komentarzy:

  1. Ma być szczerze... Szczerze... Szczerze... ;_; Dobra, biorę się za to!
    Rozdział nie zalatuje dziecinadą, a obyczajówką ;_; W dodatku jest tylko jedna akcja mówiąca, o dostaniu się Juli do szkoły (tak na bogato XD )
    Opis na początku mi się trochę nie podobał, ale to już kwestia chyba mojego gustu. Dziwnego gustu, o ile jakiś mam ^^'
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie "trochę" więcej akcji i tekstu =^.^=
    + wcięcia w nowych akapitach, błagam ;_;
    + Czekam na drugi rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo!
    Jeszcze raz piszę, bo lapek mnie kocha i już drugi raz, gdy piszę komuś komentarz, coś źle kliknę i wracam do poprzedniej strony :'(
    Łał! Zazdroszczę Julii takiej determinacji, jeżeli chodzi o naukę! O tak! Przydałaby mi się taka xD No ja nie wiem, dla mnie to marnowanie czasu na naukę, ale ćśś xD
    A więc tak!
    Nie zgadzam się z komentarzem wyżej! Opis na początku jest perfekcyjny! Ah, chciałabym tak umieć, naprawdę :'( Nic mu nie brakuje, czułam się, jakbym oglądała film! Wszystko widziałam w mojej głowie :D
    Hejloł hejloł, to Ci zalatuje dziecinadą?! TO?! Osoba wyżej ma rację! To bardziej obyczajówka, ale bardzo ciekawa! Aż chce się czytać~<3
    A teraz mam dla Ciebie kilka uwag, które myślę, że pomogą Ci pisać jeszcze lepsze rozdziały!
    Czasem zmieniasz czas z przeszłego na jakiś tam, nie mogę znaleźć tego fragmentu, który mi nie pasował :(
    I w tym zdaniu: Nie byłam chora na anoreksje, ale uważała je za zbędne i ograniczała się do minimum. - zmieniłaś narrację z trzecioosobowej na pierwszoosobową.
    I źle zapisujesz dialogi. Jak NIE powinny wyglądać:
    -Poszłam do szkoły.
    Jak POWINNY wyglądać:
    - Poszłam do szkoły.
    I jeszcze taka notatka o zapisie dialogów, bo źle zapisujesz jeżeli chodzi o wielkie i małe litery na końcu dialogu? Nie wiem, jak to nazwać, więc na spokojnie przeczytaj sobie tą poradę: http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi i przekalkuluj każdy dialog :P
    Czasem znalazły się jakieś literówki, więc radzę przeczytać wszystko jeszcze raz :D
    I myśl pozytywnie! Tak jak pisałam - pomiędzy realizmem a optymizmem! Albo w połowie tej skali z jednym punktem bliższym optymizmowi!
    Piszesz naprawdę dobrze, a błędy, które wyżej wytknęłam zdarzają się każdemu, ale je trzeba wyćwiczyć! Piszesz ciekawie, masz talent! I uwierz w końcu w swoje zdolności, bo się zmarnują, jeżeli nie zaczniesz ich doceniać! A jest co doceniać!
    Halo, ludzie! Komentować a nie! Ja wiem, że jesteście tutaj! Tak, ty też czytelniku, który czytasz ten komentarz, ty też skomentuj! Tak!
    Czekam na kolejne rozdziały!
    Aha i jeszcze uzupełnij zakładkę "Spis rozdziałów" i terminarz, bo brakuje im aktualnych infromacji :D
    Tak więc do poczytania, do mojego następnego komentarza tutaj!
    Hwaiting i weno! Nigdy nie opuszczaj, bo jesteś ważna! Bardzo! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, wpadłam przypadkowo XD I tak właściwie to nie wiem co ja tu robię XD Wiesz, osoba która na co dzień słucha metalu raczej do takich blogów nie zagląda XD No ale jak już tu jestem to skomentuje, co mi tam. Julia trochę za mało je, ale jeżeli to nie anoreksja, to nie ma problemu. Człowiek jak każde zwierze nie musi cały czas czegoś żreć. Bardzo mnie ciekawi nauka chińskiego :D ciekawe, ile trzeba czasu żeby to dopracować do perfekcji. Fajnie, że się dostała na tą uczelnie :3. Ogólnie też fajny wygląd bloga :D Weny życzę i pozdrawiam :3 Jak będzie Ci się chciało to możesz też zajrzeć do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłam się. Osoba słuchająca metalu *.* Podziwiam twój gust muzyczny. Szczerze ja tylko rocka słucham, metal jednak za mocny. No tak za mało, ale jednak jest w tym mały szatański plan. Nauka chińskiego. Powiem tak dopiero osoba po ukończeniu liceum jest w stanie tam przeczytać samodzielnie książkę. Troszkę absurdalnie to brzmi, ale jednak.Dziękuje za komentarz :)

      Usuń
    2. Proszę bardzo :) słuchanie tej muzyki to ja miałam w genach od małego XD Trudno jest tego nie polubić kiedy trzy czwarte twojej rozdziny tego słucha ( łącznie z kuzynostwem z obu stron XD). Prawie połowa rodziny gra na jakimś instrumencie łącznie ze mną XD Czekam na następny rozdział :3

      Usuń
  4. Hej :) Nominowałam Cię do Liebster Awards.
    Zapraszam.
    http://just-love-me-right.blogspot.com/2015/09/liebster-awards-no-wiec-tak-zostaam.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Nominowałam Cię do Liebster Awards.
    Zapraszam.
    http://just-love-me-right.blogspot.com/2015/09/liebster-awards-no-wiec-tak-zostaam.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do nowego, kpopowego katalogu :))
    http://katalog-kpop-jpop.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń